Bananowo jabłkowe cynamonowe placki owsiane z sosem czekoladowym
No cóż..nie było mnie tutaj kilka dni i w sumie żadnego wytłumaczenia nie mam.Leń ze mnie i tyle qa drugą sprawą jest to że laptop mi się zepsuł.Wiem że nikt nie trzyma mnie tu na siłę ale chociaż raz chciałabym sobie udowodnić to że jak coś zacznę to nie skończę po miesiącu czy trzech.Także jak na razie będziecie musieli mnie znosić :D
Ogólnie mówiąc u mnie nic ciekawego się nie działo...coo nie jednak się działo działo.
Więc powiedzmy ze cały tydzień chodziłam zdesperowana (tak miłość boli) ale to nie ważne.Ważne jest to że byłam u Księdza w domu u mojego księdza jak już wspominałam jest bardzo przystojny ale nie odchodząc od tematu...byłam u niego i to był przypadek.Ja jako wolontariusz pojechałam z kilkoma osoba i z Księdzem do schroniska a przed tym ksiądz zaprosił nas do siebie bo był głodny.Historia z życia :) Nie mogę się ostatnio ogarnąć z lekcjami i nauką ciągle myślę po prostu myślenie mnie już niszczy.Ale co by nie było będzie dobrze.Kolana też kiedyś przejdą ale jak na razie jest źle z nimi.
~
uwielbiam takie sztosy :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, ze jesteś! :*
OdpowiedzUsuńPlacuszki wyszły Ci świetnie :)
Świetne placuszki! :)
OdpowiedzUsuńI życzę żeby kolana jak najszybciej przeszły, trzymam za to kciuki! :)