Kokosowo-otrębowy omlet owsiany z musem z malin i malinami
Byłam wczoraj w escape room ponownie, na Sherlocku Holmes'ie (?).Tym razem udało nam się wydostać z pokoju.Nie był ani za łatwy ani za trudny,dostaliśmy tylko 4 podpowiedzi a ostatnio na Horrorze co chwilę jakaś.Tamten pokój był bardzo trudny,ale z ekipą postanowiliśmy że jak przejdziemy wszystkie sześć pokoi to zabierzemy się znów za Egzorcyzm.Następnym razem idziemy do Pokoju dziecięcego.Nie pamiętam nazwy.Ekscytujące są te pokoje,i satysfakcja na końcu że udało nam się wydostać.Także 2/6 pokoi za nami :)
***Mam pytanie do znawców.Zawsze puree z dyni wykorzystywałam za jednym razem bo miałam kupione mniejsze.Teraz bardziej opłacalne by było kupić jedną ale dużą i przechować jakoś reszte puree z dania.Jak je przechowywać?W słoiczkach normalnie i do lodówki?***
Chociaż mówisz, że u Ciebie zimno, to maliny jeszcze przypominają o lecie :) to escape room brzmi w sumie intrygująco, ale jestem w takich tematach nie obeznana.. znaczy możesz włożyć do lodówki, ale musisz szybko zużyć, bo puree lubi się psuć ;)
OdpowiedzUsuńJa zamrażam w woreczkach :)
OdpowiedzUsuńJa się zamierzam wybrać do takiego pokoju :)
OdpowiedzUsuńOmlet smakowity :)
Pyszny stosik, malinki bardzo dobrze kompunują się z kokosem (zwłaszcza w takich ilościach)
OdpowiedzUsuńja zamrazam albo w sloiczku w lodowce, ale nie moze stac za dlugo :)
OdpowiedzUsuńa omlet - cudo! <3
http://sniadaniowe-wariacje.blogspot.com
Omlecik! <3 Pyszne śniadanie :)
OdpowiedzUsuńPuree do lodówki :) Ale u mnie znika po dwóch dniach, więc nigdy mi się nie zepsuło...
OdpowiedzUsuńPodziel się prosze malinkami? :)
Mmm, ale perfekcyjnie pokrojony ten twój omlecik <3
OdpowiedzUsuńhttp://worshipingmornings.blogspot.com/